Wspominałam o tym wyzwaniu w poście 7 sposobów na bycie bardziej eko.
Coraz więcej słyszymy o niekorzystnym wpływie plastiku na środowisko. Niestety prawdą jest, że jesteśmy od niego uzależnieni. Otaczają nas zewsząd: plastikowe kubki, talerzyki, sztućce, jednorazowe reklamówki, patyczki higieniczne, butelki i wiele innych plastikowych produktów.
Około miliona morskich stworzeń ginie rocznie z powodu plastiku w oceanach. Szacuje się, że aktualnie w oceanach pływa około 100 milionów ton plastiku.
Przecież recyklingujemy plastik, prawda?
Tak, około... 9% plastiku przechodzi recykling. Reszta niestety trafia razem z innymi śmieciami na wysypisko.
Na czym polega wyzwanie 30 dni bez plastiku?
Będziemy kierować się zasadą RRR czyli reduce, reuse, recycle (ogranicz, użyj ponownie, recyklinguj) - dokładnie w tej kolejności.
Przede wszystkim będziemy starać się ograniczać użycie plastiku w życiu codziennym. W tym wyzwaniu (nie należy ono do łatwych) postaramy się wyeliminować plastik.
Zasady wyzwania:
- nie kupuj niczego w plastikowych opakowaniach
- nie używaj jednorazowych patyczków higienicznych, reklamówek, słomek, plastikowych talerzy, kubków itd.
- w przypadku Pań polecam wymienić tampony i podpaski na kieliszek menstruacyjny lub bieliznę okresową.
- jeżeli musisz użyć czegoś plastikowego pamiętaj o kolejnej zasadzie - reuse- czyli użyj ponownie
- jeżeli jednego dnia Ci nie wyjdzie nie poddawaj się i kontynuuj wyzwanie.
Jak się przygotować?
Przede wszystkim przygotuj się mentalnie na to wyzwanie. Nie będzie łatwo- będzie wymagało to od Ciebie na pewno sporo wysiłku i noszenia kilku rzeczy ze sobą.
Co dobrze mieć przy sobie?
- Bidon, butelkę na wodę
- Wielorazową torbę
- Słomkę metalową (jeżeli używamy)
- Płócienną chusteczkę (zamiast chusteczek jednorazowych)
Jestem właśnie w połowie wyzwania. Jakie trudności napotkałam?
1. Czasem musisz przewidywać. Jak to? Poszłam do pewnej restauracji i do obiadu zamówiłam świeży sok. Pan przyniósł mi sok w szklance, ale z plastikową słomką. Moja wina, bo nie wspomniałam na tym na początku, ale nawet nie przyszło mi to na myśl- pamiętajcie więc o wspominaniu, że nie potrzebujecie słomki, mokrych chusteczek itd.
2. Musiałam czasem zrezygnować z czegoś na co miałam ochotę.
Mieliśmy imprezę firmową na której piwo było podawane w... zgadliście plastikowych kubkach. Mimo, że zimne piwo kusiło musiałam je sobie podarować i zamiast tego pić wodę z mojego bidonu.
3. Praktycznie wszystko jest pakowane w plastik- przeszukałam kilka drogerii i na palcach jednej ręki można policzyć kosmetyki, które nie są pakowane w plastikowe opakowania. Ostatecznie kupiłam krem w szklanym słoiku z metalową zakrętką, ale wymagało to sporo chodzenia.
4. Przyzwyczaiłam się do używania torebek foliowych do wyrzucania śmieci. Reklamówka z marketu służyła mi jako wkład do kosza. Teraz nie używam żadnego wkładu i wrzucam prosto z kosza do kubła na śmieci, ale wymaga to przemywania kosza ponieważ częściej się brudzi.
5. Brakuje mi niektórych produktów jak np. patyczków kosmetycznych. Chyba to trochę kwestia przyzwyczajenia bardziej niż potrzeby, ale odczuwam to czasem jako niedogodność.
6. Reakcje ludzi są różne. Część ludzi się naśmiewa, część podziwia. Niestety można spotkać się z kilkoma nieprzyjemnymi komentarzami, ale jak zawsze należy robić to w co wierzymy i nie słuchać opinii, które nic nie wnoszą.
Czego się nauczyłam i jakie są korzyści z tego wyzwania?
Wyzwanie jest ciągle w toku, ale już wiem, że:
1. Da się ograniczyć zużycie plastiku. Całkowite wyrzucenie go ze swojego życia jest bardzo trudne, ale ograniczenie jego zużycia nie wymaga tyle wysiłku ile myślałam.
2. Plastik jest wszędzie. (Tak jak ten nieszczęsny cukier) Byłam zaskoczona tym jak ograniczone są moje możliwości zakupów.
3. Ludzie są bardziej pozytywni niż się spodziewałam. Myślałam, że będę spotykać się z większym oporem ze strony np. restauracji gdy przyjdę poprosić o napełnienie bidonu wodą, albo ze strony sklepów, gdy będę chciała zapakować coś do własnego pojemnika. Jednak reakcje bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Jak zawsze zdarzają się wyjątki, ale więcej ludzi wykazało się chęcią pomocy.
4. Oszczędzam pieniądze. Oszczędzam, bo nie mam na co wydawać. Do tego żeby uniknąć plastikowych kubków nie kupuję napojów na mieście. Przestałam też zamawiać jedzenie, bo zawsze przychodziło w masie toreb i pojemników.
Przez ten miesiąc nie zamówiłam też nic przez Internet- więc nie będzie żadnych dodatkowych paczek i folii.
5. Tego typu wyzwania dają dużo satysfakcji, ale są też trudne. Wielkim szokiem jest zorientowanie się jak wiele plastiku wyrzucamy dziennie. Wiele razy używałam go bezmyślnie, albo bo tak było mi wygodnie. Teraz włączam myślenie przy każdej czynności.
Czy da się całkowicie wyeliminować plastik?
Myślę, że się da, ale będzie to niestety wyjątkowo trudne. Większość dzisiejszych opakowań to plastik. Musielibyśmy praktycznie nie kupować niczego co jest pakowane. Wiele papierowych opakowań jest pokrywanych folią i przez to również musimy zaliczyć je do plastiku.
Ok, więc jest to praktycznie niemożliwe by całkowicie wyeliminować go z naszego życia.
Co robić?
Ograniczać jego zużycie. Jeżeli każdy z nas ograniczy niepotrzebne i bezmyślne zużycie plastiku to uda nam się wiele zdziałać.
Zachęcam do podjęcia 30 dniowego wyzwania, nawet tylko po to by przekonać się jak plastik jest wszechobecny i ile go używamy.
Jeżeli już używamy czegoś plastikowego postarajmy się, żeby nie było to coś jednorazowe, co po 5 minutach trafi do kosza. A jeżeli już musimy coś wyrzucić mimo wszystko sortujmy śmieci.
Niedługo zabieram się za podjęcie nowego wyzwania, które również pomoże w eliminacji śmieci i oszczędności, ale o tym w przyszłym tygodniu.
Jaki jest Was stosunek do plastiku? Czy podjęlibyście się takiego wyzwania? Czego najtrudniej byłoby Wam się pozbyć?